Kadjar to pierwszy model francuskiego producenta, który ma szansę zaistnieć w segmencie kompaktowych crossoverów. Wcześniejsza próba z Koleosem spełzła na niczym. Tym razem auto spokrewnione konstrukcyjnie z Nissanem Qashqaiem może odnieść sukces. Ma atrakcyjne nadwozie, przestronne wnętrze i rozsądnie skalkulowaną cenę. Do tego twarzą polskiej kampanii reklamowej jest Bogusław Linda. Sprawdzamy, jak 1,5-tonowe auto sprawdzi się w połączeniu z podstawowym, 1.2-litrowym silnikiem benzynowym.
Bazowanie na sprawdzonych technologiach i wymiana doświadczeń między koncernami przynosi wymierne korzyści, nie tylko finansowe. O ile w przypadku Koleosa mogliśmy mówić w charakterze nieudanego eksperymentu, o tyle Kadjar bazujący na Nissanie Qashqaiu drugiej generacji stanowi ciekawą propozycję. Pękata i kształtna karoseria ma 445 cm długości i 184 szerokości. Dzięki licznym przetłoczeniom i krzywiznom, auto wydaje się większe, niż jest w rzeczywistości.
Francuską karoserię można dodatkowo wyposażyć w LED-owe reflektory (3500 zł), 19-calowe obręcze aluminiowe (2500 zł), przyciemnione szyby tylne i srebrne relingi. Sporo opcji występuje w korzystnie wycenionych pakietach, a polski importer przewidział też kilka ciekawych gadżetów podnoszących funkcjonalność. W katalogu znajdziemy składany hak holowniczy, stopnie boczne nawiązujące do rasowych off-roaderów, poprzeczki dachowe, czy też materiałowy wkład do bagażnika pomagający chronić wnętrze przed zabrudzeniami.Wewnątrz zderzymy się z rzeczywistością wspólną dla większości modeli Renault z ostatnich trzech lat. Zestaw przełączników na desce rozdzielczej został logicznie ułożony, przez co nikt nie powinien narzekać na braki w ergonomii. Dostęp do wszelkich przełączników następuje w sposób intuicyjny, choć system multimedialny pozostawia wiele do życzenia. Ma przeciętną grafikę i rozbudowane menu, co niekorzystnie wpływa na szybkie wyszukiwanie pożądanych funkcji. Dokładność seryjnych map w nawigacji wyświetlanej na 7-calowym ekranie dotykowym nie chwyci za serce.Znacznie lepsze wrażenie robi natomiast jakość zastosowanych materiałów wykończeniowych i różnorodność kolorów. Spora część tworzyw jest miękka i przyjemna w dotyku, a całość solidnie spasowana. W tej kwestii Francuzi wykonali duży postęp. Bardzo dobrze też przedstawia się przestronność przedziału pasażerskiego. Kadjar jest dłuższy od Kii Sportage i wspomnianego wcześniej Nissana o 7 centymetrów.Przy podobnym rozstawie osi, udało się konstruktorom wygospodarować wyraźnie więcej miejsca. Zwłaszcza z tyłu odczujemy różnicę. Przestrzeni nie brakuje nad głowami, przed kolanami i na wysokości barków. Bagażnik o pojemności 472 litrów wypada nieźle na tle konkurencji, ale ma dość wysoko umieszczony próg załadunku. Po złożeniu asymetrycznej kanapy, objętość kufra wzrośnie do 1478 litrów.Downsizing zbiera obfite żniwo w palecie jednostek napędowych Renault. Próżno w niej szukać silników o pojemności większej, niż 1.6 litra. 1.2 TCe to propozycja dla najmniej wymagających. Wspomagany turbosprężarką motor generuje 130 KM i 205 Nm przy 2000 obr./min. Moment obrotowy przekazuje na przednią oś za pośrednictwem 6-stopniowej, manualnej przekładni. Przy masie własnej na poziomie 1350 kilogramów, auto przyspiesza do setki w 10,1 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 192 km/h.Kadjar z podstawowym silnikiem najlepiej czuje się w mieście, gdzie nawet z czterema osobami na pokładzie całkiem żwawo uczestnicy w ruchu. Sytuacja nieco gorzej przedstawia się na autostradzie i drogach ekspresowych. Powyżej 100 km/h, należy z wyprzedzeniem planować manewr wyprzedzania. Do dynamicznej eksploatacji nie zachęca też układ kierowniczy, którego precyzja pozostawia trochę do życzenia. Zawieszenie zestrojono przede wszystkim z myślą o komforcie.Na 19-calowych obręczach z oponami w rozmiarze 225/45, Renault wyjątkowo dobrze radzi sobie z niewielkimi ubytkami w asfalcie oraz koleinami. Jedynie na poprzecznych przeszkodach do uszu podróżujących zaczną dobiegać głuche dźwięki. Na pochwałę zasługuje natomiast wyciszenie kabiny. Do 150-160 km/h w kabinie panuje cisza, a nadwozie nie wykazuje zauważalnej podatności na boczne podmuchy wiatru. Niestety, utrzymywanie wskazówki szybkościomierza powyżej liczby 140 skutkuje sporym zużyciem paliwa. 11 litrów to przeciętny wynik. W mieście francuski crossover zużywa około 10 litrów. W spokojnie pokonywanej trasie komputer pokładowy wskaże około 7,5 litra.Bazowa specyfikacja Zen z 1.2 TCe kosztuje 74 450 zł. Lepiej jednak zdecydować się na wersję Intens (83 tysiące) i cieszyć się znacznie bogatszym wyposażeniem. Na tle bezpośredniej konkurencji, cennik Kadjara przedstawia się korzystnie. Do tego, francuski crossover oferuje bardzo przestronną kabinę, wysoki komfort codziennej eksploatacji i przyciągający spojrzenia design. Zwolennicy lepszej dynamiki, powinni kierować swą uwagę na 1.6 dCi o mocy 130 KM. To obecnie najmocniejszy w gamie motor i jedyny sprzężony z dołączanym napędem 4WD.Podstawowe dane techniczne: