Niewiele już zostało na rynku SUV-ów z tak dużymi dieslami. Obecne trendy pokazują, że ten gatunek jest mocno zagrożony. W nowych modelach Porsche pojawiają się czterocylindrowe silniki benzynowe z turbodoładowaniem, więc to jedna z ostatnich okazji, aby doświadczyć potęgi wysokoprężnego V8 umieszczonego pod maską Cayenne.
Cayenne konkuruje z BMW X5, Audi Q7 i Mercedesem GLE. Mimo, że jest jednym z najstarszych przedstawicieli gatunku, to wygląda bardzo świeżo i do tego imponuje rozmiarami. Karoseria ma 485 centymetrów długości, 194 szerokości i 170 wysokości. Dzięki licznym krągłościom i wyrazistym detalom, masywna bryła wydaje się lekka i dynamiczna.
Najmocniejszego diesla osadzono na 20-calowych felgach ze stopów lekkich (21 149 zł), dołożono pod tylnym zderzakiem dyfuzor z dwiema podwójnymi końcówkami układu wydechowego, lotkę na szczycie pokrywy bagażnika, przyciemnione szyby i charakterystyczne klosze z w pełni LED-owymi światłami (14 tys. zł). Ponadto, klient ma do wyboru jeden z 12 lakierów – metalizowany za 5449 zł i specjalny za 12 243 zł i aż 17 wzorów aluminiowych felg (od 18 do 21 cali). Te największe wyceniono na 26 tysięcy złotych.Wnętrze stanowi połączenie niemieckiego luksusu z elementami sportu zarezerwowanymi dla 911. Przy okazji modernizacji sprzed kilku miesięcy, pojawiła się nowa, trójramienna kierownica obszyta skórą, a także bardziej wydajny system multimedialny z dotykowym ekranem i możliwością połączenia z internetem. Nie zmieniły się natomiast najważniejsze rzeczy. Stacyjka wciąż znajduje się z lewej strony koła sterowego, a przed oczami kierowcy umieszczono pięć zegarów. Pośrodku jest ten najważniejszy z obrotomierzem wyskalowanym do 6 tys. obr./min. Minimalistyczny, analogowy prędkościomierz ma podziałkę do 260 km/h, co nie jest przesadą. Do tego dochodzi ciśnienie i temperatura oleju, a także ciekłokrystaliczny ekran przekazujący informacje z komputera pokładowego, nawigacji i radioodtwarzacza. Całość jest przejrzysta i stosunkowo łatwa w obsłudze. Przyzwyczajenia wymaga konsola centralna z kilkudziesięcioma przyciskami.Porsche pozostało konserwatywne w czasach mody na tablety zawiadujące większością udogodnień pokładowych, przynajmniej w tym modelu. Większości przełączników przypisano jedną funkcję, dzięki czemu po paru godzinach wszystko stanie się klarowne. Jakość materiałów wykończeniowych to wysoka półka. BMW, Mercedes i Lexus RX wypadają w tej kwestii znacznie gorzej. Niemniej, szeroka możliwość personalizacji pozwala poszaleć. Dwukolorowa tapicerka skórzana kosztuje blisko 20 tysięcy. Dopłata do sterowanych elektrycznie foteli z pamięcią ustawień wynosi 9 tysięcy złotych. Można też dobrać dodatki z aluminium, włókna węglowego, czy też drewna. Wszystko odpowiednio wyceniono. Doposażenie auta za 300 tysięcy to żaden wyczyn. 289-centymetrowy rozstaw osi sprawia, że w dwóch rzędach nikt nie powinien narzekać na niedobór przestrzeni. Zarówno nad głowami, przed kolanami i na wysokości barków miejsca jest pod dostatkiem. Bagażnik o pojemności 580 litrów za sprawą kilku ruchów łatwo powiększyć do 1780 litrów. Uważać należy jedynie na jasną tapicerkę, która jest wyjątkowo podatna na zabrudzenia.Żeby skutecznie wprawić w ruch ponad 2300 kilogramów, potrzeba sporej jednostki napędowej. Jeżeli 3-litrowy diesel nie spełnia Waszych oczekiwań, warto dać szansę wersji V8. Ma 4.1 litra pojemności, 385 koni mechanicznych i aż 850 Nm. Do setki przyspiesza w 5,4 sekundy i rozpędza się maksymalnie do 252 km/h. To osiągi porównywalne z kompaktowym Golfem R, przy zużyciu paliwa na poziomie silnika sześciocylindrowego. Mimo sporych gabarytów, Porsche pewnie pokonuje zakręty. Spora w tym zasługa opcjonalnego zawieszenia pneumatycznego (18 tysięcy zł). Pokrętło przy dźwigni zmiany biegów zawiaduje jego parametrami. W trybie sportowym samochód się utwardza, a prześwit zmniejsza. Tym samym środek ciężkości wędruje nieco niżej, dzięki czemu Cayenne zyskuje na zwinności i lepiej klei się do asfaltu. Przy szybkiej jeździe warto mieć z tyłu głowy rozmiary i masę własną auta. Praw fizyki niestety nie oszukamy.Imponujące osiągi wymagają wydajnego hamowania. W tym celu konstruktorzy przygotowali ceramiczny zestaw hamulcowy. Jest bardzo efektywny, ale i drogi – 44 806 zł. Wtóruje mu precyzyjny układ kierowniczy. W trybie Sport zmniejsza się siła wspomagania, a kierowca odbiera dokładne informacje na temat położenia kół. Szkoda, że inżynierowie nie zdecydowali się na montaż basowo brzmiącego wydechu rodem z benzynowej wersji Turbo. Wówczas, moglibyśmy straszyć przechodniów i wprawiać w jeszcze większe zakłopotanie właścicieli usportowionych kompaktów. Cayenne ma też drugie oblicze. Po ustawienia komputera w tryb komfortowy, auto łagodnieje i zaczyna bardzo płynnie filtrować wszelkie ubytki w asfalcie. 8-stopniowy automat przy niższej prędkości obrotowej zmienia biegi, co istotnie wpływa na zużycie paliwa. O ile przy dynamicznej jeździe SUV potrafi spalić nawet 16 litrów, o tyle w spokojnej trasie komputer pokładowy wskaże 8-9 litrów i 11-13 w mieście.Przyjemność obcowania z 8-cylindrowym dieslem nie należy do tanich. Podstawową wersję wyceniono na 437 830 zł, a to dopiero początek długiej konfiguracji. Niemal nieograniczona możliwość personalizacji sprawia, że osiągnięcie pułapu 700 tysięcy nie będzie stanowić większego problemu. W tej cenie otrzymujemy SUV-a o dwóch obliczach. Porsche potrafi aksamitnie płynąć po nierównościach, tak by żaden z pasażerów nie odczuwał dyskomfortu. Z drugiej strony, aktywne zawieszenie i mocny silnik szybko przeobrazi auto w rasowego sportowca zdolnego nawiązać walkę z Jeepem Grand Cherokee SRT.Podstawowe dane techniczne: