Jeśli nudzą Was niemieckie konstrukcje nacechowane sportem i macie sporo pieniędzy w portfelu, powinniście zainteresować się DS3. Kosztuje znacznie więcej od swoich konkurentów, ale ma w sobie znacznie więcej wyrazistości i charakteru, o jaki trudno w innych samochodach. Wersja Racing po liftingu powoli zrywa z Citroenem i przekształca się w bardziej prestiżową markę DS. Jest do tego szybka, dobrze się prowadzi i przyciąga mnóstwo zazdrosnych spojrzeń.
Mimo, że DS3 obecny jest na rynku od kilku lat, to nie widać na nim zmarszczek. Niedawna modernizacja dodatkowo dodała mu elegancji i zadziornego pazura. Zmiany objęły głównie front pojazdu. W krótką maskę wstawiono lampy o bardziej atrakcyjnym kształcie, biksenonowe reflektory i logotyp francuskiego koncernu. Nieco niżej osadzono pionową listwę diodową i delikatnie cofnięte halogeny. Wraz ze złotymi listwami i matowym, czarnym lakierem, całość prezentuje się naprawdę dobrze.
Trzydrzwiowe nadwozie wygląda na nieco większe, niż jest w rzeczywistości. Do tego sprawia wrażenie zbudowanego z wielu sprzecznych, jednak budujących spójną całość elementów. Intrygującego efektu dopełniają światła w tylnych kloszach. Ich ułożenie sprawia, że mamy do czynienia z widoczną głębią, którą docenimy zwłaszcza po zmroku.Widoczny na zdjęciach Racing do ukłon w stronę WRC. Złote, limitowane malowanie 18-calowych aluminiowych obręczy, szachownicy na dachu oraz ozdobnych listew, bezpośrednio nawiązuje do 14 ostatnich sezonów rajdowych, w których fabryczni kierowcy Citroena wywalczyli 80 zwycięstw w 140 rajdach. To godny odnotowania wynik.Wewnątrz DS3 też znajdziemy akcenty informujące o sportowych osiągnięciach. Deskę rozdzielczą pokryto złotą okleiną, a także włóknem węglowym i typowym dla francuzów plastikiem. Mimo kilku wpadek jakościowych i gdzieniegdzie niedbałego spasowania, całość buduje dobre wrażenie. Atrakcyjnie prezentują się zegary, których analogowe cyferblaty wzbogacono białym podświetleniem i cyfrowym wyświetlaczem komputera pokładowego przekazującego podstawowe informacje.Standardem w tego typu samochodach są aluminiowe nakładki na pedały i trójramienna kierownica z twardym wieńcem. Szkoda, że w tym przypadku jest nieco za duża. Niezbyt dobrze na tle konkurencji przedstawia się ekran systemu multimedialnego. Niestety, nie ma funkcji dotykowej obsługi, przez co musimy się trochę natrudzić, aby wyświetlić pożądane parametry. Na pocieszenie warto dodać, że nie kupimy już DS3 z takim wyświetlaczem. W najbliższych tygodniach powinna pojawić się wersja z większym, 7-calowym tabletem z możliwością dotykowego zawiadywania.Z przodu miejsca nie brakuje. Masywne, mocno wyprofilowane fotele wyposażono w podstawową regulację manualną. Wyglądają bardzo okazale i oferują też dobre trzymanie boczne, a także odpowiedni poziom wygody podczas przemierzania dłuższych tras. Gorzej z tyłu, gdzie niełatwo zająć miejsce, przestrzeni brakuje przed kolanami i nad głowami. Bagażnik o pojemności 285 litrów jest jednym z najmniejszych w tym segmencie.Stare dobre czasy wolnossących jednostek minęły bezpowrotnie w usportowionym segmencie B. Pod maską DS pracuje doładowany motor o pojemności 1,6 litra i mocy 202 koni mechanicznych. 1,6 THP z rodowodem BMW generuje 275 Nm już przy 4000 obr./min, przez co nie trzeba zbyt często sięgać do lewarka manualnej przekładni. 6-stopniowa skrzynia funkcjonuje z delikatnym oporem, a koło sterowego wiernie oddaje aktualne położenie kół.Zawieszenie zestrojono sztywno, przez co na 18-calowych kołach należy wystrzegać się nierówności. Citroen najlepiej czuje się na równych, asfaltowych nawierzchniach. Jeśli są suche, do setki przyspieszymy w 6,5 sekundy, a wskazówkę prędkościomierza zatrzymamy dopiero na wartości 235 km/h.DS3 Racing w zakrętach zachowuje się dość neutralnie, choć na mokrej drodze trzeba uważać. Kontrola trakcji reaguje stosunkowo szybko, jednak należy umiejętnie obchodzić się z pedałem gazu. We francuskim aucie nie przewidziano elektronicznej szpery, więc pozostaje tylko zdrowy rozsądek i mechanika, która mimo wszystko, pozwala na wiele. Agresywna jazda wpłynie też na wysokie zużycie paliwa. 14 litrów w mieście nie stanowi wyzwania. Niemniej, umiarkowane użytkowanie powinno zaowocować spalaniem na poziomie 8-9 litrów w cyklu mieszanym.Widoczną na zdjęciach specyfikację wyceniono na 135 tysięcy złotych. DS3 Racing gra w wyższej lidze, niż VW Polo GTI i Renault Clio RS. Bliżej mu do Mini, którego sportowa odmiana w bogatej konfiguracji kosztuje jeszcze więcej. Cóż, w tej klasie liczy się styl i osiągi, których Citroenowi nie brakuje.Rzuca się w oczy, z układu wydechowego wydobywa się delikatny, basowy pomruk, a wnętrze okazuje się nad wyraz wystarczające dla dwóch dorosłych osób. Zarówno w mieście, jak i na autostradzie dostarczy wiele przyjemności, jednak na dziurawych nawierzchniach nieprzyjemnie zatrzęsie i w skrajnej sytuacji straci stabilność. Taki urok sportowych konstrukcji opartych na autach segmentu B.Podstawowe dane techniczne: