Lamborghini nadal nie podjęło ostatecznej decyzji dotyczącej produkcji Urusa. Wydaje się, że Włosi czekają na ruchy konkurencji, aby stworzyć maksymalnie dopracowane auto.
Warto bowiem wspomnieć, że do segmentu pseudoterenówek aspiruje także Bentley, Rolls Royce, Maserati, a nawet Aston Martin. Wydaje się więc, że prędzej czy później pojawi się w nim także Lamborghini z długo zapowiadanym Urusem.
Do rozpoczęcia produkcji zachęca nawet włoski rząd. Oczywiście pod warunkiem, że auto będzie wytwarzane na ojczystej ziemi. Władze oferują około 100 mln euro w ulgach podatkowych jeśli tylko Stephan Winkelmann da Urusowi zielone światło.