Problemów Volkswagena ciąg dalszy. Jak się okazuje koncern zaniżał emisję spalin nie tylko w USA i Europie, ale także w Indiach. Tamtejszy rząd nakazał Volkswagenowi zajęcie się problemem 300 000 aut wyposażonych w oprogramowanie zaniżające emisję.
Niemcy narazili się więc kolejnym klientom. Mimo, że normy emisji spalin w Indiach nie są tak restrykcyjne jak te obowiązujące w USA, czy Europie, Volkswagen musi rozwiązać problem niezgodności homologacyjnych i rozbieżności pomiędzy rzeczywistymi rezultatami, a wynikami "na papierze".
Przypominamy, że w aferę zamieszane są auta wyposażone w silniki 1,6 TDI, 2,0 TDI, 1,2 TDI oraz 3,0 TDI. Oczywiście nie wszystkie. Wiele zależy bowiem od lat produkcji, czy konkretnego rynku. Mimo to z każdym dniem dowiadujemy się kolejnych szczegółów dotyczących tej afery. Już dziś wiemy, że jest ona znacznie poważniejsza niż początkowo sądzono.