W świecie motoryzacji przyjęło się, że mniej więcej w połowie cyklu produkcyjnego danego modelu, przychodzi czas na lifting, który ma potrzymać zainteresowanie klientów. Nie inaczej jest w przypadku Renault Clio. W tym wypadku musieliśmy czekać na lifting 4 lata od premiery francuskiego malucha. I choć Clio wciąż wygląda świeżo, to zaserwowane zmiany wyszły mu na dobre.
Pierwsze co rzuca się w oczy to... oczy. Renault pozazdrościło Astrze i zaopatrzyło Clio w lampy full LED. Wraz z przeprojektowanym grillem i bokami auta wygląda to bardzo dobrze. Gdy dodamy do tego nowe kolory nadwozia – właściciele Clio po liftingu na pewno będą świadkami zazdrosnych spojrzeń wcześniejszych nabywców tego modelu.
Zmiany nie kończą się na karoserii. W kabinie znajdziemy wyższej jakości plastiki, które do tej pory pozostawiały trochę do życzenia. Zmiany objęły również elektronikę. Nabywcy będą mogli wybrać jeden z trzech systemów multimedialnych.