Protesty we Francji, niezależnie od tego czego dotyczą zazwyczaj kończą się w dość spektakularny sposób. Uczestnicy demonstracji nie oszczędzają szyb w budynkach, obiektów użyteczności publicznej, czy samochodów.
Przekonał się o tym właściciel Porsche 911 zaparkowanego przy jednej z paryskich ulic. Pech chciał, że procesja rozwścieczonych protestujących akurat przechodziła obok jego auta.
Przypominamy, że protest dotyczył rządowych reform dotyczących systemu pracy i finansów. Porsche jako przejaw bogactwa najwyraźniej nie przypadło do gustu demonstrantom z niższych warstw społecznych, ponieważ zostało przez nich podpalone.