Wraz z pojawieniem się śniegu kierowcy zmotywowali się do zmiany opon na zimowe. Przed wykonaniem tej czynności warto odrobić lekcję domową i trzymać się kilku cennych zasad. Poniżej odpowiadamy na najczęściej zadawane pytania.
Jeśli czytasz ten tekst, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że za oknem pada już śnieg i przygotowujesz się do zmiany ogumienia na ostatnią chwilę. Jednak nawet w takiej sytuacji warto zwrócić uwagę na choćby kilka podstawowych kwestii. Jeśli masz jeszcze czas na analizę nowego kompletu to tym lepiej – mamy rady dla pierwszej i drugiej grupy czytelników.
Na co zwrócić uwagę w pierwszej kolejności: stan opon zimowych
Zanim przystąpisz do zmiany opon powinieneś sprawdzić, czy zimowy komplet w ogóle nadaje się do eksploatacji przez następne kilka miesięcy. Podstawowym wyznacznikiem jest stan bieżnika: jego głębokość, ale i równomierność zużycia. Przepisy stanowią, że bieżnik powinien mieć co najmniej 1,6 mm głębokości, ale w rzeczywistości opony zimowe mają sens tylko wtedy, jeśli głębokość bieżnika wynosi co najmniej 4 mm. Egzaminując stan opony zwróć uwagę również na inne uszkodzenia, które ją dyskwalifikują: rozcięcia, pęknięcia i bąble na ścianie bocznej albo deformacje stopki.
Nie wszystko można jednak zobaczyć gołym okiem. Wraz z upływem lat mieszanka, z której wykonane są opony, traci swoje właściwości, co ma szczególne znaczenie w przypadku sezonu zimowego. Za taki absolutnie ostateczny, naprawdę racjonalny termin przydatności do użycia możemy przyjąć 10 lat.
Jak sprawdzić wiek opony?
Datę jej produkcji znajdziesz na końcu kodu DOT, który jest umieszczony na jej ścianie bocznej. Czterocyfrowy kod oznacza tydzień roku i rok produkcji.
Jak odróżnić oponę zimową od letniej?
Kolejną czynnością, która może wydawać się absurdalna, ale potencjalnie może pomóc uniknąć niepotrzebnych komplikacji i straconego czasu, jest upewnienie się, że dane opony rzeczywiście są tym, czego potrzebujemy. Potrzebujesz więc dowiedzieć się jak znaleźć oznaczenie opony zimowej. Jak ono wygląda? Jest to tak zwany "3 peak mountain snowflake", czyli rysunek trzech szczytów górskich poprzedzonych płatkiem śniegu. Jeśli go znajdziesz z boku opony – masz gwarancję, że to zimówki! Alternatywnie, w niektórych modelach można ewentualnie spotkać oznaczenie przedstawiające chmurkę, z której pada śnieg.
Na oponach zimowych znajdziesz również duże literki M+S. To skrót od Mud+Snow, czyli błoto+śnieg. Nie można ich jednak uznać za wyznacznik opon zimowych! Oznaczenie to nie jest oficjalnym symbolem świadczącym o właściwościach opony, a jedynie deklaracją producenta. Co więcej, jeśli obok niego nie pojawia się opisywane powyżej oznaczeniem z płatkiem śniegu, to nie są to opony zimowe. Opony typu M+S nieprzeznaczone do jazdy zimą trafiają czasem na polski rynek z USA. Litery te pojawiają się również na modelach do aut terenowych i dostawczych.
Trudniej od opony zimowej odróżnić wielosezonową. Tu producenci idą we własną inwencję twórczą i wymyślają swoje oznaczenia sugerujące właściwości opony, na przykład połowę znaczka opony zimowej i połowę takiego, który symbolizuje deszcz. Opony wielosezonowe można również rozpoznać po nazwie handlowej sugerującej zachowanie pożądanych parametrów przez wszystkie cztery pory roku, na przykład "All Season", "4Seasons", "All Weather", "Quatrac", itd.
Czy mam dobry rozmiar opon zimowych?
Rozmiar opony znajduje się na ścianie bocznej każdej opony. To ciąg typu 195/50 R15 82T. Znajdziemy w nim kolejno informacje o szerokości opony, profilu bocznym opony (czyli procentowy stosunek wysokości ściany bocznej do szerokości), średnicę wyrażoną w calach oraz indeks nośności i prędkości.
Zalecany przez producenta samochodu rozmiar opon znajdziesz w jednym z kilku następujących miejsc:
Jaki indeks prędkości do opon zimowych?
Obok oznaczenia rozmiaru opony znajdziemy jeszcze indeksy nośności i prędkości. Pierwszy to liczba, która informuje o maksymalnym nacisku na oponę, a drugi to litera odnosząca się do maksymalnej prędkości, z jaką można poruszać się na danym ogumieniu.
Oznaczenia indeksu prędkości są następujące: Q - 160 km/h, R - 170 km/h, S - 180 km/h, T - 190 km/h, H - 210 km/h, V - 240 km/h, W - 270 km/h, Y - 300 km/h.
Co ważne, w przypadku opon zimowych możesz zastosować niższy indeks prędkości niż ten, który zaleca producent samochodu. Informuje o tym Rozporządzenie Ministra Transportu z dn. 15.10.2007, który dodaje do Kodeksu Drogowego: "Dla opon oznakowanych jako śniegowe (...) dopuszcza się niespełnianie dostosowania do maksymalnej prędkości pojazdu, pod warunkiem że są one dostosowane co najmniej do prędkości równej 160 km/h, a w pojeździe umieszczono nalepkę ostrzegawczą o maksymalnej prędkości tych opon tak, aby była ona widoczna oraz czytelna dla kierowcy".
Czy mogę założyć opony zimowe tylko na jedną oś?
Przepisy drogowe wymagają jedynie, by opony miały identyczną konstrukcję na jednej osi. Za jazdę z oponami zimowymi na jednej osi, a letnimi na drugiej, policjant nie ma więc podstaw by wlepić mandat. Niektórzy kierowcy mogą więc sądzić, że rozsądnym kompromisem jest dla nich założenie tylko dwóch zimówek, na przykład na oś napędzaną. Jest to jednak nieodpowiedzialne zachowanie, które nie da oczekiwanego efektu.
Czy w Polsce istnieje obowiązek zmiany opon na zimowe?
W Polsce nie ma przepisów, które nakazywałyby wymianę opon na zimowe. W określonych warunkach nakazuje to jednak zdrowy rozsądek. Co więcej, tylko w Europie jest ponad 20 krajów, w których jazda na oponach zimowych jest normowana przepisami i obowiązkowa w określonych okolicznościach. Są to nawet kraje sąsiadujące z Polską, jak Niemcy, Czechy i Słowacja.
Czy warto zmieniać opony na zimowe?
Nie da się udzielić na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi dla wszystkich kierowców ze wszystkich zakątków Polski. Najlepiej odwołać się w tym zakresie do własnego rozsądku (rozsądku – nie pewności siebie czy przekonania co do swoich umiejętności za kółkiem).
Nad czym warto się obecnie zastanowić to opony całoroczne. W
ostatnich latach technika w ich przypadku poszła do przodu na tyle, że można je
rozpatrywać jako uniwersalny zamiennik na cały rok, zwłaszcza w miejscach,
gdzie drogi rzadko rzeczywiście przykryte są grubą warstwą śniegu, czyli na
przykład w mieście. Trzeba jednak przy tym zaznaczyć, że nie jest to
rozwiązanie budżetowe: opony wielosezonowe są zauważalnie droższe od zimowych i
letnich odpowiedników, dlatego głównym motywatorem jest tu co najwyżej komfort
wynikający z braku konieczności odwiedzania wulkanizatora dwa razy do roku.