W przypadku solidnych konstrukcji z lat 80-tych i początku 90-tych przebieg rzędu 500 000 km nie robił na nikim większego wrażenia. Dziś to wartość nieosiągalna dla większości aut. Zdarzają się jednak odstępstwa od tej reguły, czego dowodem jest prezentowany Opel Zafira.
Andreas Schild z Frankfurtu zakupił czerwoną Zafirę z silnikiem 2,2 DTi w 2002 roku. Od tamtego czasu przejechał nią równe 500 000 km. Przez 12 lat wymieniano tylko elementy eksploatacyjne podlegające normalnemu zużyciu, a dokładniej wydech, klocki i tarcze hamulcowe, dwa wahacze przednie oraz pompę wspomagania kierownicy. Przyznacie, że niewiele jak na taki przebieg.
Schild nadal używa swojego auta bez obaw o awarię, twierdząc, że Zafira sprawuje się bez zarzutu. Od lat wierny marce Opel na następcę również planuje wybrać minivana, tyle, że w nowej odsłonie.