W miniony weekend nowa ekipa Top Gear nagrywała na ulicach Londynu. Niestety nie obeszło się bez wpadek. Jeden z prowadzących, Matt LeBlanc oraz drugi kierowca pomocniczy najwyraźniej za mocno wczuli się w rolę, co skończyło się kręceniem bączków wokół pomnika poświęconego ofiarom I Wojny Światowej.
Ekipa Top Gear została skrytykowana przez władze Londyny za takie działania. Nie przypadły one do gustu także mieszkańcom brytyjskiej stolicy. Chris Evans - główny prowadzący nowego Top Gear przyznał, że scenariusz nie obejmował kręcenia bączków w tym miejscu. Była to wyłącznie inwencja kierowców.
Oczywiście materiał z tego dość niechlubnego wyczynu nie zostanie opublikowany w odcinku. Ekipa Top Gear przeprosiła wszystkich urażonych i obiecała, że podobna sytuacja więcej się nie powtórzy.