Mercedes-AMG E63 to klasa sama w sobie. Samochód dla tych, którzy nie chcą się zbytnio rzucać w oczy, ale na światłach potrafią zostawić wiele droższych supersamochodów. Teraz nadchodzi najnowsza odmiana bestii z Niemiec, która zaoferuje niespotykane dotąd osiągi.
Mercedes zrezygnował z 5,5-litrowej jednostki pod maską. Teraz na wzór innych supersamochodów producenta pod maską pracuje 4-litrowe, podwójnie doładowane serce zdolne w tym modelu dostarczyć 571KM i 750Nm. W odmianie S jest to nawet 612KM do poskromienia. Osiągi? Trudno to sobie wyobrazić, ale ta luksusowa limuzyna jest w stanie katapultować się w 3.3s do pierwszych 100 km/h.
Stylistycznie nadal będzie to elegancki samochód z dozą sportowych akcentów jak napompowane błotniki, bardziej agresywne zderzaki, 19-calowe koła czy charakterystyczne końcówki wydechu. Oficjalna premiera na Salonie Samochodowym w Los Angeles.