Niki Lauda, jeden z najbardziej legendarnych i najlepszych kierowców w historii Formuły 1 zmarł 20 maja. Austriak od dawna zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi i ostatecznie w wieku 70 lat przegrał walkę o życie.
Niki Lauda urodzony 22 lutego 1949 roku w 2018 roku przeszedł skomplikowana operację przeszczepu płuca. Niestety wdała się infekcja co pociągnęło za sobą poważne problemy. Prasa austriacka donosiła o dializach nerek, a dziś świat obeszła wiadomość o śmierci legendarnego zawodnika.
"Z głębokim smutkiem ogłaszamy, że nasz ukochany Niki zmarł w poniedziałek w spokoju, otoczony rodziną. Jego wyjątkowe osiągnięcia jako sportowca i przedsiębiorcy są i pozostaną niezapomniane. Zawsze będą nam towarzyszyły jego niestrudzona chęć działania, prostota i odwaga. Był wzorem do naśladowania, punktem odniesienia dla nas wszystkich. Był kochającym i troskliwym mężem, ojcem i dziadkiem, trzymając się z dala od opinii publicznej. Będzie go brakowało" - przekazuje w oświadczeniu jego rodzina.Niki Lauda zadebiutował w 1971 roku, a w 1974 roku wygrał swój pierwszy wyścig dla Ferrari. Rok później zdobył tytuł mistrzowski. Zaledwie rok później przeżył dramatyczny wypadek na Nurburgringu gdzie utkwił w płonącym samochodzie. Mimo poważnych obrażeń wrócił do walki omijając zaledwie dwa wyścigi. To był jeden z najbardziej niesamowitych powrotów w historii sportów motorowych. Mistrzostwo w tym roku wywalczył James Hunt, ale Lauda przegrał jednym punktem.