Miniony rok był trudny, ale nie dla wszystkich. Najbogatsi tego świata jak widać mieli powody do zadowolenia, jako że popyt na luksus był rekordowo wielki. Najwyższe wyniki sprzedaży w historii osiągnęły takie marki jak Bugatti, Rolls-Royce, Bentley, Lamborghini i Ferrari.
Tradycyjnie już rynek dóbr luksusowych opiera się trendom dotykającym zdecydowaną większość społeczeństwa. Często okazuje się nawet, że w kryzysowych czasach luksus sprzedaje się jeszcze lepiej niż zwykle. Twardym dowodem na to są wyniki sprzedaży w 2022 roku najdroższych marek samochodów.
O ile świat mierzył się w tym czasie z końcówką pandemii i początkiem wojny na Ukrainie, a najpopularniejsi producenci samochodów musieli stawić czoła coraz większej faworyzacji napędów elektrycznych, producenci z cennikiem zaczynającym się od ponad miliona złotych cieszyli się z rekordowej wielkości produkcji – i to w zdecydowanej większości modeli z tradycyjnymi silnikami spalinowymi o dużych pojemnościach.
Królem sprzedaży w tym segmencie jest Bentley, który rok 2022 zakończył wynikiem aż 15 174 sprzedanych aut. Stanowi to niewielki wzrost o 4% wobec roku 2021. Zmiany na poszczególnych rynkach nie były duże: największy rynek, czyli Chiny, ze względu na lokalne obostrzenia związane z koronawirusem zaliczył dziewięcioprocentowy spadek. Zrównoważyły to niewielkie wzrosty w innych częściach świata.
Najpopularniejszym modelem Bentleya pozostaje SUV Bentayga, którego cena na polskim rynku rozpoczyna się od około 1,1 miliona złotych brutto. Obecnie odpowiada on za aż 42% całej sprzedaży. Brytyjska marka co roku notuje jeszcze wyższe przychody ze względu na wzrost cen aut zamawianych przez klientów. Na przestrzeni lat 2018 – 2022 ich wydatki na droższe modele i opcje wzrosły aż o 30% do średniej ceny transakcyjnej na poziomie 220 tys. euro netto.
Równie dobrze radzi sobie Rolls-Royce. Produkcja tej marki jest mniejsza: w 2022 roku po raz pierwszy w jej 118-letniej historii przekroczyła ona 6 tysięcy egzemplarzy i zatrzymała się na wyniku 6021 aut. To o 8% więcej niż w roku poprzednim. Auta z figurką Spirit of Ecstasy sprzedają się jednak za jeszcze większe pieniądze: ich średnia cena transakcyjna w tym okresie wyniosła aż pół miliona euro bez podatków.
Pewne rzeczy się jednak nie zmieniają, bo i tu najpopularniejszym modelem jest SUV (Cullinan, którym z polskiego salonu wyjedzie się dopiero po zostawieniu w nim ponad dwóch milionów złotych). Pod jednym względem nastąpiła jednak zmiana: zwiększył się udział historycznie najstarszych, ale w ostatnich latach słabszych rynków europejskich. Nowe rekordy zanotowały takie kraje jak Niemcy i Wielka Brytania. Zapewne ma to związek z faktem, że Rolls-Royce wycofał się z Rosji niezwłocznie po rozpoczęciu przez ten kraj wojny z Ukrainą. Producent więc zbilansował sobie tę stratę przyspieszeniem realizacji zamówień w innych miejscach.
Do udanych ten rok zaliczy również Lamborghini: w 2022 roku z Sant’Agata Bolognese wyjechało 9233 aut, czyli o 10% więcej niż w roku 2021. To duży sukces biorąc pod uwagę, że już w połowie roku wraz z ostatnimi 753 egzemplarzami zakończyła się produkcja modelu Aventador. Nim zostanie zaprezentowany jego następca mogła się zwiększyć produkcja dwóch pozostałych modeli. W przypadku Huracana wystrzeliła ona w górę o 20%, ale i tak zdecydowanie najpopularniejszym modelem marki pozostaje SUV Urus, którego w 2022 roku przybyło 5367 sztuk.
Mimo braku obecności SUV-a w ofercie (dołączy on do gamy dopiero za kilka miesięcy) jeszcze lepszym wynikiem za 2022 rok może pochwalić się odwieczny rywal zza miedzy, czyli Ferrari. Legenda z Maranello co prawda jeszcze nie podała wyników za całe 12 miesięcy, ale już po pierwszych dziewięciu było wiadomo, że Włosi idą na rekord. Trzy pierwsze kwartały zamknęli z wynikiem 9894 dostarczonych aut, co stanowi wzrost aż o 21% wobec analogicznego okresu z roku 2021.
Na tym tle stosunkowo skromnie może wyglądać wynik, którym pochwaliło się Bugatti: w 2022 roku francuska marka wyprodukowała 80 aut. To jednak potężna skala działalności, biorąc pod uwagę, że każde z nich to warte kilkanaście milionów złotych dzieło współczesnej techniki, które jest wytwarzane ręcznie przez grupę wykwalifikowanych rzemieślników. Osiągnięty wynik jest również zdecydowanie najwyższym w historii tej firmy. Na ten sukces złożyła się bezprecedensowo bogata oferta modelowa: dołożyły się do niego ostatnie z 400 zaplanowanych sztuk modelu Chiron, ostatnie dziewięć egzemplarzy Chiron Super Sport 300+ oraz cała produkcja modelu Centodieci, którą ograniczono do 10 aut.
Skąd takie wyniki akurat teraz? Tłumaczeń zapewne znajdzie
się kilka, ale wiarygodną odpowiedź przedstawił podczas spotkania z
dziennikarzami jeden z autorów tego sukcesu, szef marki Rolls-Royce Torsten
Müller-Ötvös. W podsumowaniu roku 2021 zauważył, że klienci marki przestraszyli
się koronawirusa. Dostrzegli, że nie są niezniszczalni. Pomyśleli, że jeśli
teraz nie zrobią sobie nagrody i nie spełnią swoich marzeń, to drugiej szansy
może już nie być. W 2022 roku zwrócił już uwagę na inny trend: wysoką inflację
w wielu krajach na całym świecie, która skłania najzamożniejszych do
przekierowywania swoich aktywów na różne formy alternatywnych inwestycji, w tym
kolekcjonerskie samochody. Czyli może jednak tym najbogatszym wcale nie jest
tak łatwo?