Oto Mercedes GLC, następca popularnego GLK. Zupełnie odmieniony i znacznie nowocześniejszy. Czy odniesie sukces?
Jak widać GLC ma niewiele wspólnego ze swoim poprzednikiem. Łączy ich jedynie rodzinne pokrewieństwo i podobne wymiary. Nadwozie zostało jednak wystylizowane zupełnie inaczej, zgodnie z nowym językiem stylistycznym Mercedesa. Zamiast kantów mamy obłości.
Znaczącej zmianie uległo także wnętrze, które mocno przypomina C-klasę, wyposażenie oraz gama silników. Klienci będą mieli do wyboru zarówno diesle jak i benzyniaki w różnych przedziałach mocy.
Na razie nie wiadomo, czy doczekamy się topowego wydania AMG, lecz bardzo na nie liczymy. Na razie rolę najmocniejszej jednostki ma pełnić 241-konne, benzynowe 2.0.