Silnik Wankla był dość innowacyjną konstrukcją, jednak nie przyjął się zbytnio na rynku ze względu na wysokie koszty utrzymania oraz ogromny apetyt na paliwo. Przypomnijmy, że Mazda RX-8 odznaczała się spalaniem w mieście na poziomie powyżej 15l/100km. Mimo to Mazda nie powiedziała ostatniego słowa i zapowiada powrót do owej konstrukcji.
Według doniesień nowa jednostka ma zadebiutować w okolicach 2019 roku. Nie będzie to odrębny silnik, ale mała jednostka wspomagająca silniki elektryczne, dlatego też trafi do aut zasilanych "z gniazdka". Według koncepcji takie rozwiązanie ma znacząco wydłużyć zasięg.
Na pewno motor nie pojawi się w samochodach sportowych. Mazda jak na razie nie ma w planach żadnego projektu i pozostaje przy niedrogiej MX-5. Nissan, Honda czy Toyota wciąż eksperymentują w dziale aut sportowych i takie też można spotkać w salonach. Mazda idzie swoją drogą.