Maserati podobnie jak i inni producenci premium weszło w rynek SUV-ów. Nic dziwnego skoro obecnie to ten segment przynosi największe zyski koncernom. Po zaprezentowaniu modelu Levante firma nieco podniosła się z dołka, a w planach jest już kolejny model.
Według doniesień samochód nie będzie zaprezentowany "na dniach" Maserati nie spieszy się z premierą. Auto musi być dopracowane i wyróżniać się czymś na rynku. Na pewno pojawi się przed rokiem 2020 i będzie pozycjonowane poniżej popularnego już teraz Levante.
Producent już teraz mówi, że samochód prawdopodobnie osiądzie na platformie Giorgio, z której korzystają Alfa Romeo Giulia czy Stelvio. Pod maską pojawi się zapewne mocna jednostka 6-cylindrowa oraz oszczędniejszy 4-cylindrowy motor. Samochód ma być droższy niż Stelvio i wybierany przez klientów nastawionych na auto jeszcze bardziej sportowe i przede wszystkim prestiżowe. Na więcej informacji musimy poczekać.
Ja nie rozumiem skąd się wzięło nazywanie tych wszystkich krów samochodami sportowymi. Z której strony to jest sportowe? 2 tonowa krowa mająca 1,7m to samochód sportowy? To, że testują je na Nurburgring nie czyni z nich samochodów sportowych. Ja mam nogi i mogę biegać, ale to nie czyni ze mnie sportowca.
Widziałem zdjęcia i jestem zdania, że jest to po prostu brzydkie i wcale nie takie "szybkie" jak niby ma być. Niewiele ma już wspólnego z samochodem sportowym, bo za niedługo będą sportowe autobusy jak tak dalej pójdzie.