Po zdarzeniach jakie miały miejsce 25 stycznia z udziałem Antoniego Macierewicza i BMW serii 7 opinia publiczna zainteresowała się autami, które użytkuje resort obrony. Okazuje się, że MON zakupiło w 2016 roku 37 samochodów, z czego dwa zostały rozbite ostatnio pod Toruniem. Ile przeznaczono na to pieniędzy? Internauci zasypują wszelkie portale pytaniami do kogo należy tak naprawdę ta pokaźna flota i ile na nia wydano?
W połowie 2016 roku w związku z organizacją szczytu NATO w Polsce zakupiono 20 fabrycznie nowych BMW 750Li xDrive za łączną kwotę 7 598 000 zł. Jak się teraz okazuje Antoni Macierewicz wcale nie jest wożony autami BOR, a MON posiada własna flotę samochodów, w skład której wchodzi wiele zupełnie nowych aut użytkowanych przez Oddział Specjalny Żandarmerii Wojoskowej w Warszawie. Onet.pl informował, że Żandarmeria zakupiła auta bez żadnego przetargu w ramach tzw. specustawy przyjętej przed szczytem NATO. "Ustawa ta mówi, że udzielanie zamówień publicznych związanych z organizacją szczytu NATO zostało wyłączone ze stosowania ustawy prawo zamówień publicznych". Flotę powiększono m.in.: o 3 sztuki BMW serii 7, 18 egzemplarzy BMW X5, 11 egzemplarzy Audi Q7, a rachunek opiewał na prawie 35 milionów złotych.
MON reagując na publikację Onetu wystosowało pismo, w którym mówi się, że owszem zakupiono 37 samochodów, ale kwoty podawane przez Onet nie są prawdziwe. Onet natomiast powołując się na źródła w wojsku twierdzi, że podawana przez rząd kwota 13,2 mln zł jest zaniżona. Nie uwzględniono w niej choćby kosztów serwisu, ubezpieczenia czy montażu dodatkowej zabudowy specjalnej. Do resortu została wysłana prośba o ujawnienie dokumentacji finansowej dotyczącej zakupu samochodów.