Lamborghini przyzwyczaiło nas w ostatnim okresie do częstych premier i zapowiedzi tego co czeka nas w kolejnych miesiącach. Jeszcze niedawno włoska marka zaprezentowała na oficjalnych zdjęciach Aventadora S, a już mówi się o jego następcy.
Fanów topowego modelu możemy uspokoić. Następca nie pójdzie z duchem czasu, a era downsizingu raczej go nie dosięgnie. Stefano Domenicali mówi jasno, że topowy model pozostanie pełnokrwistym Lamborghini z wolnossącą V12-tką pod maską. Jedyne czego możemy się spodziewać to wzrost mocy.
Czy to oznacza, że w następcy Huracana jednak będzie turbo? Tego nie wiemy, ale póki co Lamborghini skupia się na premierze pierwszego SUV-a w postaci modelu Urus, który pod maską powinien otrzymać silnik 8-cylindrowy o pojemności 4-litrów. Niewykluczone, że w następnych modelach Lamborghini także pojawi się napęd hybrydowy.