Kolejne superauto zostało strawione przez ogień. Tym razem nie było to słynące z tendencji do samozapłonu Ferrari 458 Italia, lecz Lamborghini Gallardo.
Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu w chińskiej prowincji Shenyang. Kierowca jadący Gallardo zauważył ogień wydobywający się spod pokrywy silnika. Zatrzymał więc auto i próbował ugasić pożar. Niestety było już za późno, a standardowa gaśnica nie poradziła sobie z taką ilością ognia.
Auto spłonęło doszczętnie. Do tego stopnia, że trudno rozpoznać z jakim modelem mamy do czynienia. Co ciekawe, było to jedno z ostatnich wyprodukowanych Gallardo. Pojazd opuścił salon sprzedaży zaledwie 2 miesiące temu.