Jeremy Clarkson oficjalnie pożegnał się z legendarnym torem Top Gear ulokowanym na lotnisku w Dunsfold.
Obiekt ten przez lata służył prezenterom do testowania imponujących superaut. Z powodu listy czasów wykręcanych przez Stiga stał się czymś w rodzaju brytyjskiego Nurburgringu pozwalającego w prosty sposób porównać osiągi wielu samochodów.
Na pożegnanie z torem Clarkson zabrał trzy wspaniałe auta: Mercedesa AMG-GT, Ferrari LaFerrari i Ferrari 488 GTB, które z pewnością nieco umiliły tę smutną chwilę.
Były prezenter przyznał, że wycisnął z LaFerrari wszystko na co tylko go stać. Mamy nadzieję, że już niebawem zobaczymy trójkę Top Gear na innych, światowych torach.