Zasilana państwowymi
pieniędzmi spółka ElectroMobility Poland nie odpuszcza programu narodowego auta
elektrycznego. Właśnie ogłosiła umowę z koncernem Geely, w ramach której będzie
kupowała do swojego produktu chińską płytę podłogową. Jej wykorzystanie determinuje
szereg kluczowych danych technicznych.
Spółka ElectroMobility Poland hucznie obwieszcza każdy postęp na swojej drodze, która już wkrótce ma doprowadzić do produkcji w Jaworznie 100 tysięcy aut elektrycznych rocznie. Najnowszym osiągnięciem jest podpisanie umowy z chińskim gigantem Geely, obecnie jednej z największych sił w przemyśle motoryzacyjnym na świecie, właścicielem m.in. marek Volvo, Lotus i Proton.
Do aut marki Izera koncern ten dostarczy płytę podłogową
wraz z akumulatorem i układem napędowym, czyli właściwie kompletny zestaw
podzespołów kluczowych dla auta elektrycznego. Płyta o nazwie Sustainable
Experience Architecture jest zaprojektowana w elastyczny sposób: występuje w kilku
rozmiarach i wariantach, dzięki czemu może służyć za bazę tak dla elektrycznych
aut miejskich, sportowych, a nawet ciężarowych i autobusów.
Z takiej gotowej, modułowej konstrukcji korzysta już kilka
aut, między innymi wprowadzany właśnie na rynek nowy model Smart #1, który za
sprawą Chińczyków ma przywrócić blask tej niegdyś popularnej marce aut
miejskich. Izera będzie więc w pewien sposób krewnym tego modelu, jako że
polska strona wybrała gotowe elementy wielu miejscach zbliżone do tych
wytypowanych przez Niemców z Mercedesa.
Izera: wymiary, moc
silnika, rozmiar akumulatora, zasięg i czas ładowania
Izera ma korzystać z płyty SEA-E, czyli tej przeznaczonej dla
samochodów kompaktowych, których rozstaw osi nie przekracza 275 cm (o kilka
centymetrów więcej niż w przypadku Skody Octavii lub Hondy Civic). Dokładnych
wymiarów Izery jeszcze nie znamy, ponieważ nie został jeszcze przesądzony jej
faktyczny projekt (prezentowany jest dalej odległy od wprowadzenia do produkcji
prototyp). Przedstawiciele spółki Electromobility Poland deklarują, że polski
elektryk będzie miał pomiędzy 450 a 475 cm długości, około 185 cm szerokości i
150-160 cm wysokości. Ma to więc być całkiem duży, pojemny kompakt, o modnej
bryle crossovera.
W podwoziu autorstwa Geely jest miejsce miejsce na
stosowanie jednego, dwóch, lub nawet trzech silników elektrycznych, które będą
napędzały koła przednie, tylne, lub wszystkie. Izera w tym zakresie będzie
zachowawcza: montowany w niej będzie jeden silnik przy osi tylnej, ale będzie
posyłał na nią słuszne 272 KM. Jak na standardy elektrycznych aut tego segmentu
to wynik całkiem wysoki.
Mieszczące się w przeciętnej średniej są natomiast rozmiary
akumulatorów: do wyboru klientów mają zostać oddane dwa warianty o pojemności
51 lub 69 kWh. Geely zapewnia, że mają one gwarantować zasięg w okolicach
odpowiednio 340 i 450 km, choć można się spodziewać, że w praktyce będą one
wynosiły niecałe 300 i niecałe 400 km. W czasie jazdy zasięg będzie z powrotem
wydłużany za sprawą systemu odzyskiwania energii z hamowania.
Ile zajmie ładowanie Izery? W optymalnych warunkach
uzupełnienie energii od 0 do 80 proc. naładowania ma zająć pół godziny. Będzie
to możliwe za sprawą zdolności do przyjmowania prądu stałego o całkiem wysokiej
mocy 150 kW (choć najpierw trzeba będzie znaleźć ładowarkę gwarantującą taką moc).
W przypadku zwykłego Wallboxa o mocy 11 kW czas ładowania będzie się wahał od
około pięciu do siedmiu godzin.
Chińscy producenci samochodów elektrycznych są mocni nie tylko w kategorii akumulatorów, ale i innych innowacji. Platforma SEA umożliwia stosowanie rozbudowanych systemów wspomagania w prowadzeniu (m.in. adaptacyjny tempomat i utrzymanie pasa ruchu), który gwarantuje jazdę autonomiczną poziomu 2.
Ich obecność ma znaczenie również podczas testów zderzeniowych Euro NCAP:
Geely zapewnia, że ich wkładem jest możliwe uzyskanie topowej noty pięciu
gwiazdek. Jak będzie w praktyce? O tym powinniśmy się przekonać już wkrótce,
jeśli sponsorowana przez rząd spółka ma dotrzymać słowa i rozpocząć seryjną
produkcję ostatnimi czasy wyznaczoną na końcówkę roku 2025.