Współczesne samochody są naszpikowane wszelakimi systemami bezpieczeństwa, kamerami i czujnikami. Wszystko po to, aby maksymalnie wspomagać kierowcę i nie dopuszczać do niebezpiecznych sytuacji. Niektóre z tych urządzeń wydają się jednak zbędnymi gadżetami. Przykładem może być opatentowany właśnie przez Hyundaia system wykrywający progi zwalniające.
Najwyraźniej Koreańczycy pozazdrościli Land Roverowi, który zaprezentował niedawno system wykrywający dziury w nawierzchni. Przydatne urządzenie, gdyż oko kierowcy rzadko kiedy jest w stanie wychwycić wszelkie nierówności. W przypadku progów zwalniających sprawa wygląda inaczej.
Po pierwsze dlatego, że zazwyczaj są one pomalowane wyróżniającym się kolorem, a po drugie zawsze poprzedza je znak. Wydaje się więc, że system Hyundaia to lekka przesada. Na razie nie wiemy kiedy pojawi się on na wyposażeniu aut z Korei.