Świat idzie do przodu a samochody robione są z coraz większym naciskiem na aspekt ekologiczny. Producenci głowią się nad technicznymi rozwiązaniami, usprawniającymi jazdę samochodem. Kiedyś wystarczyły 3 lub 4 biegi do sprawnego napędzania auta. Dzisiaj? Może być ich nawet 11.
Jak donosi prasa, Honda opatentowała i zarejestrowała w urzędzie skrzynię biegów o 11 przełożeniach. Należy dodać, że będzie to nie jedno, dwu ale trzysprzęgłowa przekładnia. Nad skrzynią pracował Izumi Masao a swój wymysł tłumaczy tym, że w skrzyni trzysprzęgłowej jest mniejsza utrata momentu obrotowego, w porównaniu ze skrzynią dwusprzęgłową.
Nie wiadomo póki co w jakich samochodach będzie montowana przekładania ale znając wyścig ekologicznych zbrojeń, to możemy się jej spodziewać nawet w najmniejszych samochodach Hondy.
No i teraz pojawia się pytanie jakie są koszta produkcji takiej skomplikowanej skrzyni biegów? Potem jakie są koszta eksploatacji i serwisowania? Ile trzeba poświęcić energii i materiałów, środków, olejów, filtrów, sterowników, wiązek elektrycznych na stworzenie i działanie takiej skrzyni? No i jaki efekt daje 11 biegów, względem klasycznych 5-ciu manualnych, bądź porządnego automata, albo jeszcze lepiej dopracowanej skrzyni bezstopniowej? No i na co w małym aucie trzy sprzęgła?! Do sportowej jazdy? Jak już to będzie to skrzynia do bardziej wyczynowych pojazdów. Wtedy większa ilość przełożeń może mieć sens, ale aż 11? Toć już przy ośmiu było słychać niezadowolenie ludzi, bo raz że taka skrzynia jest sporo cięższa, dwa w wielu warunkach codziennego użytkowania się nie sprawdza i miesza biegami w górę i w dół.