Logo

Ford twierdzi, że samozapłon modelu Everest był jednostkowym przypadkiem

Kilka dni temu pisaliśmy o pożarze Forda Everest, który spłonął podczas dziennikarskiego testu w Australii. Ogień strawił najpierw komorę silnika, a następnie całe auto.

Ford przeprowadził śledztwo w tej sprawie, aby dowiedzieć się, czy auto posiada wadę fabryczną oraz czy podobne sytuacje mogą powtórzyć się w przyszłości. Jak się okazuje był to najprawdopodobniej jednostkowy przypadek, w którym nie zawinił producent.

Ford twierdzi, że za pożar odpowiada wadliwie podłączony akumulator, który był montowane w procesie poprodukcyjnym podczas transportu z Tajlandii do Australii.

Najwyraźniej ktoś popełnił prosty błąd. Firma obiecała jednak dopilnować, aby podobne sytuacje nie miały już miejsca.

2015-12-11 - A. Ruciński

0

Komentarze do:
Ford twierdzi, że samozapłon modelu Everest był jednostkowym przypadkiem