Ford GT bez wątpienia nie należy do najłatwiejszych w prowadzeniu. Duża moc i tylny napęd w rękach niedoświadczonego kierowcy mogą doprowadzić do nieplanowanej zmiany toru jazdy.
Dokładnie tak było w prezentowanym przypadku. Według świadków kierowca wykonał ostrą redukcję i gwałtownie dodał gazu w wyniku czego auto wpadło w poślizg i uderzyło w ścianę pobliskiego warsztatu.
Co ciekawe, Filipińczyk, który kierował Fordem, wyszedł z wypadku bez szwanku. Wysiadł z rozbitego auta i wsiadł do Hyundaia swojego kolegi, który najwyraźniej towarzyszył mu podczas przejażdżki.