W gamie Ferrari, model GTC4Lusso zastąpił model FF, który był dla włoskiej marki swego rodzaju kamieniem milowym. To pierwsze Ferrari z napędem na cztery koła. Dzięki temu, można pomyśleć o wypadzie nie tylko na pole golfowe ale również na narty. Ferrari GTC4Lusso to rozwinięcie modelu FF. Wygląda lepiej, ma lepszą technikę, więcej mocy i... bardziej poetycką nazwę.
We wnętrzu Ferrari GTC4Lusso uwagę przyciąga oryginalna deska rozdzielcza, której koncepcję w nomenklaturze Ferrari określona się jako Dual-Cabin, co dobrze oddaje jej ideę. Dzieli sie ona na dwie części a ta przed pasażerem wyposażona jest w cyfrowy ekran na którym wyświetlana jest sporo informacji w tym najważniejsze - prędkość i obroty.
Karoseria auta przeszła lekką metamorfozę ale najważniejsze założenie pozostało bez zmian - mamy do czynienia z nadwoziem typu shooting-brake. Ma to wady i zalety. GTC4Lusso nie uwodzi jak choćby Ferrari 488 ale pod względem praktyczności bije inne modele na głowę. A jak się sprawuje w praktyce? Cóż - zobaczcie sami...