Ferrari nie spodziewało się aż tak imponującego zainteresowania modelem 488 GTB. Auto cieszy się ogromnym wzięciem nie tylko w Europie, czy USA. Prawdziwym rekordzistą okazała się Australia.
W ciągu tygodnia od rozpoczęcia sprzedaży, na listę oczekujących zapisało się aż 100 osób. To znacznie więcej niż przewidywano, co sprawiło, że ostatnie osoby z listy będą czekać na swoje auto nawet 4 lata. Oczywiście według pierwotnie zakładanego nakładu.
Ferrari musi więc zwiększyć ilość planowanych jednostek dla Australii, gdyż 4 lata wydają się zdecydowaną przesadą. Tym bardziej, że liczba chętnych rośnie i obecnie wynosi ponad 400.