Wypożyczenie superauta może być wspaniałym przeżyciem, które w niesprzyjających okolicznościach zmieni się w prawdziwe piekło. Przekonał się o tym pewien 29-latek z Luton, który swoją pięciodniową przygodę z Ferrari 458 zakończył na murze przydrożnego domu.
Kierowca stracił panowanie nad autem i wypadł z drogi, taranując Volkswagena Passata i Vauxhalla Astrę, po czym uderzył w dom. Wszystkie auta dość mocno ucierpiały w wypadku, lecz to właśnie Ferrari zostało zniszczone najmocniej.
Na szczęście obyło się bez ofiar w ludziach. Niestety wypożyczalnia zatrzyma sobie depozyt w wysokości 5000 funtów. Niewykluczone, że obciąży kierowcę jeszcze większymi kosztami.