Dodge zaprezentował specjalną wersję modelu Charger. Maszyna nosząca przydomek SRT Hellcat Widebody Daytona 50th Anniversary Edition ma składać hołd legendarnemu Chargerowi Daytona z 1969 roku.
Specjalna edycja poza rozbudowanym bodykitem cechuje się specjalnym oklejeniem inspirowanym klasykiem. Szkoda, że nie zdecydowano się na zastosowanie charakterystycznego spojlera z legendarnego modelu. To z pewnością byłby interesujący smaczek dla fanów marki.
W poszerzonych nadkolach znalazły się specjalne 20-calowe felgi, za którymi skryto podrasowany układ hamulcowy Brembo. Producent przewidział cztery lakiery nadwozia: Pitch Black, Triple Nickel oraz White Knuckle. Widoczny na zdjęciach lakier B5 Blue będzie ekskluzywny dla tej wersji sedana.Wnętrze to mieszanka skóry i Alcantary. Nie brakuje błękitnych przeszyć oraz symboli Daytona. Całość dopełniają elementy z włókna węglowego. Dodge Charger SRT Hellcat Widebody Daytona 50th Anniversary Edition korzysta z 6,2-litrowego silnika V8 o mocy 717 KM i momencie 881 Nm. Tym samym jest to najmocniejsza wersja sedana. Produkcja zostanie ograniczona do 501 sztuk, bo tyle w 1969 roku wyprodukowano Chargerów. Zamówienia ruszą jesienią.
Amerykanie są niemożliwi. Produkują przez lata prymitywne wozy, z wielkimi silnikami i tylnym napędem, które są fajne i emocjonujące ale jako daily-driver się średnio sprawdzają. Robią co chwile jakieś limitowane wersje, ale ludzie się tym jarają. Czasem wydaje mi się, że tak rozwinięta Ameryka jest 10 lat za wszystkimi jeśli chodzi o samochody.