Już od kilku lat na
używanych autach sprowadzanych z Niemiec można spotkać okrągłą, zieloną etykietkę
zamieszczoną w prawym, dolnym rogu szyby. Są to tak zwane naklejki emisyjne,
które w różnych formach występują w wielu krajach Europy.
W Niemczech funkcjonują one od 2007 roku jako Umweltplakette.
Nie spotyka się ich na wszystkich samochodach, ponieważ korzystanie z nich
obowiązuje tylko w określonych obszarach wybranych miast w tym kraju. Oznaczone
są one kwadratowymi tablicami drogowymi z napisem Umwelt i podpisem Zone.
Naklejki Umweltplakette nie posiadają terminu ważności,
choć przypisane są do konkretnych numerów rejestracyjnych (trzeba je zmienić
po przerejestrowaniu). Zakup jednej wiąże się obecnie z kosztem ok. 14 euro (stan na 2021 rok).
Naklejka emisyjna, jak sama nazwa wskazuje, określa ważny na
niemieckich drogach czynnik: na ile ekologiczne jest dane auto. Na podstawie
koloru takiej dobrze widocznej plakietki policja i inne służby mogą bez problemu
skontrolować, czy samochód wypełnia normy emisji spalin narzucone w danym
miejscu.
Niemieckie prawo wyszczególnia trzy kolory naklejek:
czerwone, żółte i zielone. Na czerwoną kwalifikują się modele ze starymi
dieslami bez filtra DPF, które wyprodukowane były po roku 1997 (początek
obowiązywania normy emisji spalin Euro II). Na żółtą
kwalifikują się diesle wyprodukowane między 1 stycznia 2001 roku a 31 grudnia
2005 roku.
Jak na niemieckie warunki, również przepustka do ścisłych
centrów miast, czyli naklejka zielona, nie jest trudna do uzyskania. Jeśli
chodzi o napędy wysokoprężne, to przysługuje ona zarówno autom osobowym, jak i
ciężarowym, wyprodukowanym po 1 stycznia 2006 roku. W przypadków silników
benzynowych wystarczy data produkcji po 1 stycznia 1993 roku.
Odpowiadając więc na pytanie z tytułu: zielona naklejka w
swoim pierwotnym założeniu wskazuje na poziom emisji spalin auta, na którym
jest zamieszczona. W przypadku zakupu używanego samochodu z Niemiec pozwala ona
jednak wydedukować jeszcze kilka czasem ważnych dla nabywcy informacji:
zweryfikować datę produkcji, typ silnika, z jakim auto opuściło fabrykę, i, do
pewnego stopnia, historię użytkowania (w mieście lub poza nim).
Podobne rozwiązania można znaleźć również w innych europejskich krajach. W Austrii takie naklejki na szyby nazywają się Umwelt-Pickerl i jest ich sześć (powiązane bezpośrednio z normami Euro 1 – 6). We Francji nazywają się one Crit'Air i również jest ich sześć, choć innych (pięć klas czystości spalin + szósta dla aut elektrycznych). Z czterech różnych korzysta się w Hiszpanii.
Niezależnie od wyżej wymienionych, ze swoich własnych wzorów
korzysta jeszcze kilka kolejnych europejskich miast, jak Antwerpia czy Gandawa.
Nieuchronnie z podobnych rozwiązań skorzystają również polskie miasta. I to szybciej, niż komukolwiek się wydaje…