W czwartek rano w chińskim porcie Tianjin doszło do serii eksplozji, które w konsekwencji doprowadziły do gigantycznego pożaru.
W katastrofie zginęło co najmniej 50 osób, a ponad 700 odniosło obrażenia. Do ogromnych strat w ludziach dopisać można także kilka tysięcy zniszczonych aut. Por w Tianjin jest bowiem terminalem transportowym dla większości producentów sprzedających auta w Chinach.
Szacuje się, że łącznie spłonęło około 8000 samochodów należących do takich firm jak Volkswagen, Hyundai, Kia, Toyota, czy Renault. Katastrofa z pewnością negatywnie odbije się na kondycji tych producentów, a także na dostępności ich aut w Chinach.
Eksperci twierdzą, że wybuchy miały miejsce w magazynie materiałów łatwopalnych i był to typowy wypadek przemysłowy.