Zakończył się 23. sezon Top Gear. Zakończyła się również współpraca Chrisa Evansa z programem.
Wybór Evansa na współprowadzącego Top Gear przez BBC okazał się niezbyt trafnym posunięciem. Brak chemii z Mattem LeBlanc, kilka wycieczek w stronę starej ekipy Top Gear oraz gwiazdorskie zachowania podczas kręcenia programu nie zjednały Evansowi sympatii. Pewnie swoją cegiełkę dołożył też amerykański aktor, który nie miał ochoty kontynuować współpracy z Evansem w kolejnym sezonie.
Trzeba jednak przyznać, że Chris Evans pożegnał się z widzami w ładnym stylu. Jego epizod w klasycznym MGB zapamiętamy na dłużej. Reszta ekipy Top Gear pozostaje na kolejny sezon. To dobry prognostyk bo widać było pomiędzy nimi chemię.
Nie dziwię się, większość ludzi mówi, że jest irytujący. Brak mu czegoś charakterystycznego, jak opowiada o samochodzie, to brakuje tu polotu i niebanalnych porównań jakie miał np. Clarkson. W dodatku te ciągłe nawiązania do poprzednich prowadzących też wkurzają (również do powodów zwolnienia Clarksona). Nawet te ich "kłótnie" są tak naciągane, że nie bardzo chce się to oglądać. Matt nie jest zły, ale też nie rewelacyjny, ot taki jak zawsze w swoich produkcjach. :-) Reszta całkiem niezła, szczególnie tych dwóch ciemniejszych, całkiem nieźle się ich słucha. Pierwszy odcinek chyba nikogo nie przekonał, drugi był minimalnie lepszy, dopiero w trzecim pokazali wyższy poziom.
A i jeszcze ten "wyścig" pociąg vs. samochody (i motocykl) do Wenecji... Ile razy można robić to samo?! Takich wyścigów po Europie było kilka, a z Wielkiej Brytanii do Włoch i Francji, i w drugą stronę to nie wiem nawet jak dużo.
Ja bym zostawił Jordana, Homerykanina i Niemkę. Reszta jest zbędna. O Evansie chyba każdy ma złe zdanie, a dwaj kolorowi Brytyjczycy są strasznie nudni. Na dodatek niekiedy też prubują być śmieszni co im strasznie nie wychodzi.
Chwała Panu za to :-D. Ten gość zupełnie się do tego nie nadawał. Nawet kiedy się patrzy na jego zdjęcie to człowiek się tylko zniechęcał.
Eddie Jordan też nie pokazał niczego szczególnego. Moim zdaniem LeBlanc, Chrris Harris i Rory Reid robią fajne show. A Evans widać, że chciał być Clarksonem 2
Nie miał szans w starciu z popularnością Clarksona.