Oficjalna data premiery nowego Top Gear nie jest jeszcze znana. Sytuacja w ekipie wydaje się jednak niezbyt ciekawa. Brytyjska prasa donosi o poważnym konflikcie między Chrisem Evansem, a Mattem LeBlanc.
Panowie są dwoma z sześciu prowadzących nowy Top Gear. Evans twierdzi, że LeBlanc został ściągnięty z USA przez BBC, aby zwiększyć popularność programu za Oceanem. Jak na razie jednak przynosi mu więcej szkody niż pożytku.
Kilka tygodni temu wspominaliśmy o paleniu gumy i driftowaniu wokół pomnika poświęconego ofiarom Drugiej Wojny Światowej. Winnym okazał się LeBlanc i jeden z kaskaderów. Evans ma za złe Amerykaninowi, że ten nawet nie przeprosił Brytyjczyków za swój wybryk, co jest jednym z powodów konfliktu między prezenterami. Jak potoczy się przyszłość nowego Top Gear? Czas pokaże...
pijar, pewnie sztucznie podkrecaja zeby mowic, a jak jest w rzeczywistosci - to wiedza sami zainteresowani
Premiera za kilka tygodni, więc trzeba narobić szumu. :-)
tak to jest jeśli nie kocha sie samochodów
A szczerze to żecze im żeby sie ten program nie przyjał Ja pozostaje wierny Jeremiemu,Hammondowi i Jamesowi,dlatego będe oglądał tylko ich program a ten będe mial głeboko w du*ie