Aston Martin nie zapomniał o Poznańskich targach,a filia z Warszawy przyjechała do stolicy Wielkopolski z dwoma najnowszymi dziełami. Jeden z nich to propozycja iście w stylu Bonda, natomiast druga to piekielnie mocne auto klasy GT.
Przykryte pod pokrowcami auta ujawniły po raz pierwszy swoje oblicze około godziny 14 w miniony czwartek. Błyski fleszy i podziw nie ustawały przez resztę dnia. Aston Martin DB11 to następca wysłużonego, ale też najlepiej sprzedającego się modelu w historii marki - DB9. Producent zrezygnował z silnika wolnossącego. Teraz do dyspozycji mamy podwójnie doładowane V12 o pojemności 5,litra generujące ponad 600KM. Moment obrotowy 700Nm dostępny jest w tym samochodzie już od 1500 obr./min.
Druga propozycja to Vanquish S, który w porównaniu to zwykłego Vanquisha jest o wiele bardziej drapieżną maszyną. Rozbudowana aerodynamika i poprawione hamulce mają dbać o jak najsprawniejsze przemieszczanie się z punktu A do punktu B. Vanquish S to także stara szkoła - wolnossące V12 przekazuje moc 600KM w całości na tylne koła przez 8-stopniową skrzynię automatyczną. Oczywiście za dobrze skonfigurowany model zapłacimy od 1,3 mln zł wzwyż.